Jak chronić rozjeżdżane trawniki?

Źródło: www.grupaimage.com.plTo rażący i widoczny – szczególnie wiosną – problem: jak chronić zieleń przed właścicielami aut. To grupa posiadaczy pojazdów, którzy nie widzą potrzeby inwestycji w parking, dewastują naszą wspólną przestrzeń, zieloną przestrzeń. Niestety nie ma na nich skutecznego sposobu – wskazywaliśmy jedynie na przykłady działań. Dzisiaj o pracy olsztyńskich strażników. Mówią o tym, iż nie zawsze mogą wystawić mandat. Tam, gdzie trawnik pozostał jedynie w planach zagospodarowania. W Realu nie ma go już od dawna, a szczególnie po zimie. – Zimą jest śnieg, więc nie mają podstaw do ukarania kierowców. Teraz śniegu nie ma, ale nie ma też trawników, zostały zdewastowane. Przepisy mówią, że za niszczenie zieleni kierowcom grozi od 20 zł do 500 zł mandatu. Kłopot pojawia się w momencie, kiedy trawa w miejscu, w którym zaparkowany jest samochód, od dawna już nie rośnie. Strażnicy nie mogą więc interweniować. Jednak w Olsztynie, w przypadku osiedla na ul. Kołobrzeskiej strażnicy mają inny sposób na parkujących na dawnych zieleńcach kierowców. – Stoi tam znak „strefa zamieszkania”, a to oznacza, że parkować można tylko w wyznaczonych miejscach. I na tej podstawie karzemy kierowców. Kiedy na miejscu nie ma właściciela auta, mandaty wsadzamy za wycieraczkę i czekamy, aż się do nas zgłosi.

Źródło:

Gazeta.pl Olsztyn: „Jak chronić rozjeżdżane trawniki? Służby bezradne”